Kochane moje Panie…
Chwila zadumy nocną porą i myślę na głos…
Tyle kobiet do mnie trafia poprzez konsultacje, szkolenia i pisze do mnie po wpisie na Facebooku….
Tysiące przegadanych godzin z wami….może w perspektywie lat dziesiątki tysięcy…
Każda z nas jest jak diament, a tyle z nas widzi w sobie zwykły kamyk i brak perfekcji…
Czy to, że jesteś sama sprawia, że jesteś gorsza jako kobieta?
Czy to, że masz 10 kilo za dużo lub 10 za mało odejmuje Ci kobiecości?
Czy to, że jesteś samotną matką sprawia, że jesteś gorsza jako kobieta?
Czy to, że nie możesz lub nie chcesz mieć dzieci sprawia, że jesteś gorsza jako kobieta?
Czy to, że jesteś z partnerem dużo starszym lub dużo młodszym odejmuje Ci kobiecości?
Czy to, że jesteś bardziej wykształcona lub zarabiasz więcej niż ojciec, brat czy partner odejmuje Ci kobiecości?
Czy to, że w wieku 30,40,50 czy 60 lat chcesz nauczyć się jeździć na nartach i zwiedzać świat czyni z Ciebie wariatkę?
Nie pozwól aby społeczeństwo, sąsiad, mąż, szef, matka czy ojciec, a może nawet Twoje dzieci mówiły Ci jak żyć.
To jest Twoje życie, powtórek nie będzie.
Ty decyduj za siebie co, jak i kiedy chcesz robić.
Słuchaj głosu swojego serca.
Pozwól sobie na bycie sobą.
Tu nie chodzi o całkowity egoizm, ale o egoizm zdrowy, który pozwala nam realizować siebie jako człowieka, nie tylko jako kobietę, żonę, czy matkę poświęcającą się dla innych.
Miłości choć odrobinę do samej siebie wam życzę i szacunku do siebie samej i własnych potrzeb.
Wasza,
Milena Anna Golda
www.milenagolda.pl